Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeCześć, posiadam VTR od 5 lat. Na początku miała być Suzi SV po GSX750F ale gdy dowiedziałem się o istnieniu VTR wybór mógł być tylko jeden. Trafiła się czerwona bestia na akcesoryjnych przelotowych wydechach. Silnik 1.0 V2 sprawia, że moto nigdy się nie nudzi, ciągnie jak diesel z dołu ale i hamuje co wymaga nieco wprawy na początku w zakrętach przy redukcjach. Duży moment w szerokim zakresie RPM szybciej zjada napęd. Daje się wkręcić gdy trzeba, często bez redukcji wyrywa jak pocisk a wydechy sieją akustyczne zniszczenie. Na podblokowych parkingach trzeba spokojnie- potrafi powłączać alarmy zaparkowanych samochodów. Gaziory na zasilaniu? Raz do nich zajrzałem i po prostu są, pali od strzała bez ssania choć czasem prychnie i strzeli z komina, ale za to jak :) Żadnych problemów. Pozycja kierowcy jest dosyć wygodna dla 180cm, żona 165 też pomyka czasami. Gorzej ma się pasażer, który jak siada z tyłu to tylko z przymusu :) dlatego w standardzie chyba była osłona tylnego "siedzenia". Trochę męczy podczas wolniejszych, dłuższych tras w grupie. Spalanie nie jest takie tragiczne jak w/w- 8 to absolutne max w dosyć agresywnej jeździe. W trasie i użytkowaniu na codzień - zakupy, dojazdy do pracy to 6-7. Nigdy tego nie liczę, nie o to w moto chodzi. In minus to mały bak, szukam większego z polifta. W ciągu 5 lat żadnych usterek choć powoli słychać napinacze, urok Hondy. W silniku moto w 1998 poprawiono napinacze. Trzeba też odnotować mniejszą popularność tego modelu, do którego brak akcesoriów - stelaże na kufry kupiłem jakieś handmade, cudem większą szybę udało mi się dostać i amor skrętu. W ciągu 5 lat chodziły myśli aby zmienić na coś innego ale każda przejażdżka wywołuje uśmiech i ciary na plecach, za każdym razem odganiając myśli o sprzedaży. VTR zostaje. Kusi dłuższa, wygodniejsza turystyka więc obok VTR'y stanie sztuka do tego celu stworzona. VFR.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza